O godzinie 12:00 mieliśmy umówiony Ural, który miał nas zabrać znad rzeki Korzymie do Inty. samochodu nie ma, za to jest pełno meszek i gzów. I tym razem nasz Gospodarz wyratował nas z opresji i odwiózł do Inty. Na wjeździe do miasta minęliśmy Urala, który po nas jechał. Miałby ok. 10 godz. obsuwy-w tym czasie Komary i Spółka zeżarłyby nas żywcem...
...
Okazało się, że Inta nie posiada pocztówek. Żeby wysłać stąd widokówkę trzeba udać się do domu kultury, gdzie znajduje się fotograf. U niego należy kupić zdjęcie - widokówkę. Następnie iść na pocztę kupić kopertę i znaczek. W ten oto sposób własnoręcznie skonstruowaliśmy pocztówki z Inty ;o)