Geoblog.pl    orion    Podróże    Inne spojrzenie na Nepal    Chitwan
Zwiń mapę
2012
04
paź

Chitwan

 
Nepal
Nepal, Chitwan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7407 km
 
Trasa z Katmandu do Chitwan prowadzi piękną, krętą drogą wśród gór. Początkowo natykamy się głównie na kamieniołomy, następnie pola ryżowe a na koniec drzewa bananowe. W tle rysują się potężne góry pokryte lasami. Przy drodze widać skupiska baraków, bud i rozpadających się budynków przerobionych na sklepy czy zakłady usługowe typu warsztaty samochodowe.

Przybywam do Chitwan -mojego miejsca docelowego. Przed spotkaniem się z goszczącą rodziną postanawiam po raz pierwszy spojrzeć na szpital, w którym będę pracować (i troszkę go pozwiedzać). Zanim tam docieram dowiaduje się, że staż jednak nie będzie odbywał się na ortopedii tylko A&E Department. Tam potrzebują mnie bardziej i to tylko przez tydzień bo później mam się przenieść do Pipe Health Post, gdzie mam wesprzeć lokalnych pramedyków. Trochę przerażające, bo nie pracuje tam żaden lekarz -ale opiekun Binod nalega, gdyż bardzo im zależy, aby zobaczyć jak pracują ratownicy w Polsce i czegoś się nauczyć. (post factum -ostatecznie nie wypuszczono mnie z Emergency i nie widziałam żadnego health postu)

Pytam o karetki -czy jeżdżą w nich ratownicy. Nie. Jeżeli masz prawo jazdy to możesz jeździć karetką. W Nepalu karetki służą głównie do przewozu pacjentów pomiędzy szpitalami. Nie ma systemu ratownictwa (numerów alarmowych). Czasami zdarza się, jeżeli znasz numer na oddział A&E to możesz zawezwać karetkę, która przyjeżdża na miejsca (niezbyt śpiesznie przez korki), zgarnia pacjenta (bez diagnozy, bez zabezpieczenia) i wiezie na SOR. Tak, żeby lepiej to zobrazować w karetce jest tylko tlen -TYLKO (sic!). Nie ma opatrunków, leków ani przeszklonych ludzi.

Idę zobaczyć szpital. Nie będę go teraz opisywać. Nie wygląda jak na ich stronie internetowej. Brud, smród i ubóstwo. Mam mieszane uczucia ale musi być dobrze.

Goszcząca mnie rodzina jest przecudowna. Dostałam na powitanie kwiaty i czerwona kropkę (tikę) na czoło. Bardzo ciepło mnie traktują. Dobrze się tu czuję, choć jestem atrakcją i dzieci siedzą mi na głowie. Właściwie to przez dom przewinęło się z 10 osób próbujących zapamiętać moje imię. Kto by pomyślał, że słowo Katarzyna może połamać komuś język aż tak bardzo.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
mama
mama - 2012-10-04 18:08
codziennie czekam na Twoje wpisy!
 
Marlboro
Marlboro - 2012-10-05 07:34
Czyli nie jestem osamotniony w moich oczekiwaniach na wieści... ;-)
 
 
orion
Katarzyna
zwiedziła 9% świata (18 państw)
Zasoby: 145 wpisów145 50 komentarzy50 1727 zdjęć1727 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
02.12.2015 - 09.01.2016
 
 
14.10.2014 - 14.10.2014