udalo mi sie dorwac komp z europejskimi znakami ;o) wiec raportuje wszystkim, ze jeszcze zyje i nie pogubilam sie na lotniskach... swoja droga czy wiecie, ze w liniach katarskich w kazdym momencie mozna sprawdzic gdzie znajduje sie mekka... pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam. linie jednak robia wrazenie i nadal nie moge pojac skad oni wzieli tak ladna zaloge. oprocz ladnej zalogi maja tez bardzo ladnie zaprojektowana walute, ktora zostala mi wydana w sklepie z informacja, ze niestety jest to mniej niz euro...tylko nie dopytalam czy mniej znaczy ze jestem stratna 1 centa czy 99 centow...
mam zamiasr posiedziec tutaj jeszcze tak z 10 godzin. w tym celu nawet zabralam gazete ale pierwszy artykul na jakim otworzylam to o karykaturowaniu mahometa stad zamknelam gazete i przeszlam na chomsky'ego making tha futer. naprawde polecam pomimo ze nie jestem jego fanatykiem. jednak w paru miejscach otworzyla mi oczy.
teraz opisy malo turystyczne jednak poruszam sie tylko po lotniskach wiec nawet nie do konca wiem o czym mialabym pisac...
do zobaczenia w nepalu -mam nadzieje szybko dorwac sie tam do internetu.