Geoblog.pl    orion    Podróże    Inne spojrzenie na Nepal    nepal
Zwiń mapę
2012
02
paź

nepal

 
Nepal
Nepal, Kathmandu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7315 km
 
nepal przywital mnie napisem 'everything we do in nepal we do slowly -so relax and chill out. i rzeczywiscie powolne zebranie sie z samolotu, potem ogromna kolejla do okienka wydajacego wizy (jako dziecko bylych demolodow obskoczylam za jednym zamachem 2 kolejki -do kantoru i do wizy). jednak wyluzowane nastawienie nepalczykow nie tyczy sie jedynie czasu ale jest to ogolne podejscie do zycia np.
-excusme u write downe in my visa wrong name. i'm katarzyna not maria
-it doesn't matter sister! relax
takze zrelaksowana wizja, ze mnie stad nie wypuszcza z nowym imieniem oposcilam lotnisko.

zaraz za jego progiem zaczal sie napal . halasliwy, chaotyczny, laczacy w sobie nowoczesnosc z tradycja, urocze buddyjskie swiatynie z barakami wygladajacymi jak do wyburzenia. na miejscu oprocz kakofoni dzwiekow klaksonow samochodowych, motocyklowych , pokrzykiwan pieszych i dzwonkow rowerowych uderza mnie bomba zapachow. won potraw miesza sie z dusznym pylem, zapachem kwiatow, smrodem spalin i wszechobecnych kadzidel. nieco pozniej odkryje, ze ten zamet tyczy sie tez kuchni, gdzie potrawy bez smaku lacza sie z nieziemsko ostrymi sosami (a ponoc specjalnie dla mnie lagodniejszymi taze nie wiem czemu pieka mnie nawet dziasla) czy lagodniejszym a'la dipem smietankowym.

mieszac, laczyc, tworzyc chaos -tworzyc nepal.

wlasnie w ten chaos postanowilam sie na chwile zatopic z nowo poznana kolezanka. ale tylko na pol godzinki, na chwile, byle sie nie zgubic. i tak stoimy w jakims obcym mijescu i tlumaczymy jak nazywa sie nasz hotel. nie, nie mamy naszych kart -wyszlysmy na chwile. adresu tez nie znamy. a gdzie nam sie wydaje, ze stoi. gdzies tu w okolicy, przeciez daleko nie wychodzilysmy. przemily pan dzwoni na informacje telefoniczna a po chwili (wiedzialysmy, ze to nie daleko) odbiera nas kelner -sebastian. no przeciez mowil, ze o tak poznej porze sie na bank zgubimy, ale skad my moglysmy wiedziec, ze handlarze pozamykaja stoiska, ulice zrobia sie ciemne a my stracimy orientacje w tym chaosie...

a rano obudzil mnie swiergot ptakow... ale ile ich tam spiewalo, jeszcze czegos takiego nie slyszalam...a potem zaczely krzyczec malpki ;o)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Ma
Ma - 2012-10-03 23:47
Zawsze Ci powtarzam, rilax your body, sister :D
 
 
orion
Katarzyna
zwiedziła 9% świata (18 państw)
Zasoby: 145 wpisów145 50 komentarzy50 1727 zdjęć1727 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
02.12.2015 - 09.01.2016
 
 
14.10.2014 - 14.10.2014