To może teraz trochę oderwiemy się od zabytkowych budowli i świątyń. Opowiem Wam o niezwykłym miejscu jakim jest dzielnica 798. Dzielnica ta była kiedyś zakładami zbrojeniowymi. O tym, że w tej fabryce, choć raczej należy powiedzieć dzielnicy fabrycznej, produkowało się amunicje świadczy liczba 7 – wszystkie fabryki produkujące uzbrojenie dla wojska oznaczone były cyfrą 7.
Dzielnica powstała w latach pięćdziesiątych XX wieku, dzięki pomocy rządu NRD. Zbudowane w stylu Bauhausu budynki, zostały w latach osiemdziesiątych zamienione na dzielnicę mieszkalną. Obecnie większość terenu zajmują galerie i mieszkania artystów, a miejsce to często nazywane jest chińską Greenwich Village. W starych magazynach mieszczą się nie tylko galerie czy kafejki, ale i sklepiki, w których można nabyć najróżniejsze i najdziwniejsze przedmioty o cechach dzieła (tzn. mają walor artystyczny, nie są kiczowate (powiedzmy…)). Skórzane torby za bezcen, porcelana nawiązująca do anime, figurki paskudnych dzieci (czyli wszystko to za co uwielbiamy Azję).
W Pekinie funkcjonuje bardzo dużo prywatnych galerii skupiających się głównie w kilku dzielnicach artystycznych, w tym w opisywanej 798. Co moim zdaniem warto mieć z tyłu głowy to fakt, że w Chinach jest ogromna liczba artystów. Centralna Akademia Sztuk Pięknych w Pekinie to istna ich fabryka. Także tutaj trzeba być naprawdę dobrym, żeby zostać zauważonym i zapamiętanym.
W dzielnicy 798 od połowy lat 90. powstało kilkanaście liczących się studiów graficznych, agencji reklamowych, czy galerii. Tutaj odbywają się pokazy mody Armaniego oraz imprezy organizowane przez niezależny amerykański magazyn "i-D".
Na pewno jest to miejsce, którego nie warto pominąć będąc w Pekinie.